Niestety kolejna porażka naszego zespołu… Tym razem poniesiona na własnym boisku z solidnie grającą drużyną MGKS Cukrownik Baborów 1:2. Po raz kolejny w tym sezonie gra naszych zawodników nie wyglądała źle, a fragmentami wyglądał naprawdę dobrze. Ale znowu nie udało się zdobyć punktów.
Pierwsza połowa to wyrównana gra obu drużyn, ale to goście byli skuteczniejsi. U nas sytuacje do zdobycia gola mieli nasi napastnicy i pomocnicy, ale nie udawało się zdobyć bramki. Goście objęli prowadzenie w 34 minucie, kiedy to napastnik gości dostał dobre podanie na wolne pole i po minięciu bramkarza skierował piłkę do siatki. Drugiego gola straciliśmy w 43 minucie, kiedy to zawodnik gości strzela bardzo dokładnie w długi róg naszej bramki z ostrego kąta. Przy obu straconych bramkach lepiej mogli zachować się nasi obrońcy. Do przerwy 0:2
Druga połowa również była wyrównana i nasi gracze pokazali w niej dużo walki i zaangażowania. Fenomenalnie bronił nasz bramkarz Mateusz Kroczyński, który w przekroju całego meczu wyszedł obronną ręką z trzech sytuacji sam na sam. Również w formacjach ofensywnych gramy lepiej. W 60 minucie trafiamy kontaktowego gola. Dobre dośrodkowanie z lewej strony boiska Michała Sokołowskiego, piłka trafia do ustawionego tyłem do bramki Tomka Kociołka, a ten świetnie obraca się z obrońcą na plecach i zdobywa bramkę. Nasi zawodnicy chcieli pójść za ciosem, ale niestety od 67 minuty musieliśmy grać w „10”. Czerwoną kartkę za zatrzymanie napastnika wychodzącego na czystą pozycję otrzymał Damian Bogusz. Nie można mieć do niego o to pretensji, bo zapobiegł prawdopodobnie „pewnej bramce”. Mimo osłabienia nasi gracze dalej grali dobrze i byli blisko zdobycia wyrównującej bramki. Stu procentową sytuację po precyzyjnym dośrodkowaniu Tomka Kociołka miał Michał Sokołowski, ale nie trafił czysto w piłkę. Do końca wynik już nie uległ zmianie… 1:2.
Szkoda wyniku, bo remis byłby najsprawiedliwszym rezultatem. Punktów musimy szukać za tydzień w meczu z beniaminkiem LUKS Polonia Pogórze.