Porażka z liderem

Porażka z liderem

W 15 kolejce Kastor udał się na trudny teren do Racławiczek aby stoczyć walkę o punkty z aktualnym liderem rozgrywek. Od pierwszych minut było tzw. „badanie przeciwnika” ze strony gospodarzy jak i gości. Mecz dla nas rozpoczął się idealnie, bowiem w 10 minucie Adam Nosowski rzucił piłkę za stoperów gospodarzy do której dobiegł Michał Zaczyk i lobując bramkarza strzela swoją pierwszą bramkę w barwach Kastora. Niestety z prowadzenia nie cieszyliśmy się długo. W 13 minucie jeden z pomocników gospodarzy wykorzystał dobre podanie od kolegi i wbiegając między dwóch naszych zawodników sprytnym strzałem z 16 metrów wyrównuje wynik spotkania. Chwilę później mogło być już 2:1 dla gospodarzy jednak napastnik nie wykorzystał dwóch bardzo dobrych okazji co się potem zemściło. W 30 minucie obrońca z Racławiczek dotknął piłki ręką w polu karnym a jedenastkę na bramkę zamienił Adam Nosowski. Gospodarze wyrównali w ostatniej akcji pierwszej połowy i na przerwę schodziliśmy z wynikiem 2:2. Drugą połowę lepiej zaczęli gospodarze ale nasza drużyna dzielnie walczyła i kontrowała ataki. W 60 minucie Andrzej Stećko dotknął piłki ręką za co otrzymał drugą żółtą kartkę i mecz kończyliśmy w dziesiątkę. Czerwona kartka podcięła skrzydła naszym zawodnikom co wykorzystali gospodarze spychając nas do defensywy. 10 minut później samobójcze trafienie zalicza Darek Ilasz i po raz pierwszy w tym spotkaniu musimy gonić wynik. Radość gospodarzy z prowadzenia trwała tylko 5 minut, bowiem bramkarz wychodzi do linii 16 metrów i bezmyślnie fauluje Kacpra Banasiaka a sędzia bez zastanowienia odgwizduje faul. Do karnego po raz drugi podchodzi Adam Nosowski i pewnym strzałem strzela bramkę na 3:3. Kiedy było 5 minut do końca meczu i wydawało się że do Jasienicy zabierzemy punkt, gospodarze zadają nam dwa ciosy. Najpierw w 85 minucie po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym piłka wpada pod nogi zawodnika z Racławiczek który szpicem strzela bramkę na 4:3. Po wznowieniu gry od środka i stracie piłki przez naszą drużynę prostopadłą piłkę dostaje napastnik gospodarzy który lobuje Marcina Zaczyka i ustala wynik na 5:3. W ostatniej minucie meczu gospodarze mogli strzelić jeszcze bramkę na 6:3, kiedy to napastnik wyszedł sam na sam z Zaczykiem i po ominięciu naszego bramkarza chciał wpakować piłkę do siatki głową leżąc, co sędzia zinterpretował jako lekceważenie przeciwnika odgwizdując rzut wolny nie uznając bramki a zawodnik otrzymał żółtą kartkę i osłabił swój zespół przed kolejnym ligowym meczem (4 żółta kartka). Mecz kibicom mógł się podobać, było w nim sporo walki, jednak co zabolało naszą drużynę najbardziej to 2 stracone bramki w ostatnich minutach spotkania oraz gra w osłabieniu od 60 minuty, bo po niedzielnej grze można śmiało powiedzieć że remis nam się należał. Kolejny mecz w sobotę o godz. 16:00 z Polonią Pogórze.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości